Narcyzm w perspektywie międzykulturowej: Od mitu/ów do danych.
Na podstawie wykładu Profesor Magdaleny Żemojtel-Piotrowskiej w ramach Seminariów Strelauowskich.
Miałam okazję uczestniczyć w bardzo ciekawym wykładzie dotyczącym narcyzmu. Temat wykładu zainteresował mnie z kilku przyczyn. Pisząc wiele lat temu pracę magisterką na temat tożsamości indywidualnej i grupowej opisywałam zjawisko narcyzmu kolektywnego. Następnie wielokrotnie spotkałam się z koncepcją narcyzmu i narcystycznych zaburzeń osobowości w kontekście pewności siebie. Istnieje przekonanie, że w kulturach o wzrastającym indywidualizmie mamy epidemię narcyzmu, że zbytnie wzmacnianie pewności siebie powoduje narcyzm a osoba o cechach narcystycznych jest przedstawiana w wyłącznie negatywnym świetle. No cóż, temat szalenie ciekawy i warty pogłębiania. Zachęcam jednak do korzystania z rzetelnych źródeł wiedzy. A lata badań nad narcyzmem wykazały, że jest to bardzo złożone zjawisko a osoby o narcystycznych cechach są tak skrajnie różne, że ciężko nazwać je czarnymi bądź białymi charakterami.
Do tego dochodzi nam perspektywa kulturowa. Cechy, które w jednej kulturze ocenimy jako pożądane w innej będą budziły społeczny ostracyzm. Profesor Magdalena Żemojtel-Piotrowska na wstępie wspomina jak trudne są badania międzykulturowe.
Można powiedzieć, że idealne badanie, bez ograniczeń metodologicznych nie jest możliwe, ale jednak warto podejmować ten wysiłek i przybliżać się do opisania rzeczywistości.
Zespół UKSW Cross-Cultural Psychology Centre podjął się tego zadania i (ze świadomością ograniczeń badawczych) doszedł do ciekawych wniosków, które zostały zaprezentowane podczas wykładu.
Po pierwsze Profesor Żemojtel-Piotrowska przedstawiła podział rodzajów narcyzmu. I tu trzeba wyjaśnić, że mówimy o narcyzmie jako cesze, nie o narcystycznych zaburzeniach osobowości. Gdzie jest różnica? Żeby zdiagnozować jakiekolwiek zaburzenia osobowości musimy spełnić kryteria diagnostyczne zgodnie z klasyfikacją DSM bądź ICD, a jednym z kryteriów jest sztywność zachowań, mała podatność na zmianę i znaczne zakłócenie funkcjonowania. Innymi słowy można powiedzieć, że różnicę czyni natężenie cechy, stałość i jej słaba podatność na zmianę w różnych kontekstach lub pod wpływem doświadczeń. Narcyzm ogólnie charakteryzuje duże skupienie się na sobie, ograniczeniem empatii i głodem uznania. Każdy z nas czasem skupia się na sobie i potrzebuje uznania, pochwały przez innych. Różnimy się zdolnością do empatii w różnych kontekstach. To naturalne i w większości przypadków nie czyni to wielkiej krzywdy ani nam ani bliskim. Za drobne błędy jesteśmy w stanie przeprosić i wiemy, że świat ani nasza relacja się przez to nie zakończy. Jeśli jest to cecha o dużym natężeniu, stała w czasie, mało podatna na refleksje to zaczynają się realne problemy w relacjach, bardzo chwiejna samoocena, zachowania krzywdzące innych w celu obrony swojego „ego”.
Narcyzm indywidualny badaczka dzieli na „podatny na zranienie” oraz „wielkościowy”. Warto dodać, że ten „podatny na zranienie”, inaczej „wrażliwy” często nie kojarzy nam się ze stereotypowym narcyzem przedstawianym w mediach. To osoba bardzo podatna na zranienie, o niskiej samoocenie, która faktycznie skupia się na sobie i przez to trudno jej empatyzować z innymi, ale postrzega się jako osobę pełną wad, stawia się w roli ofiary. Jej zachowania obronne również mogą być agresywne i umniejszające wartość innych aby podnosić swoją samoocenę, ale mało tu dumy i poczucia wielkości.
Kolejna odnoga to właśnie narcyzm wielkościowy. Ale żeby było trudniej, badaczka dzieli narcyzm wielkościowy na wspólnotowy i sprawczy. Czy wszyscy ludzie charakteryzujący się dużym natężeniem narcyzmu wielkościowego chodzą na co dzień z wypiętą piersią delektując się swoim sukcesem i porażką innych? Nie do końca. Faktycznie narcyzi wielkościowi (będę upraszczać nazewnictwo dla wygodny, ale pamiętajmy że to spektrum cechy a nie kategoria) pragną być lepsi, podziwiani, walczą o status. Natomiast ci „sprawczy” chcą wyróżniać się osiągnięciami a ci „wspólnotowi” chcą być doceniani za ich poświęcenie dla innych, dobroć, służbę wyższym celom, wręcz świętość. Więc czy taką osobę, która się poświęca, pomaga innym uznamy za narcystyczną? Tak, jeśli jej główną motywacją do poświęcania się i pomocy innym jest chęć stałego uzyskiwania uznania grupy a osoby, które poświęcają się bądź pomagają mniej uznaje za gorsze, deprecjonuje ich wartość. Czy taka osoba może być uznana za złą, niemoralną? Osobiście uważam, że w ocenie osoby liczy się jej zachowanie i jego konsekwencje. Jeśli dzięki ciągłej potrzebie uznania i konkurowaniu o miano najlepszej osoby w grupie dany człowiek czyni dobro, pomaga innym i nie krzywdzi przy okazji to nie można nic złego o nim powiedzieć. Prawdopodobnie taka osoba ponosi wewnątrz cenę swojej narcystycznej postawy ponieważ żyje w ciągłym napięciu w oczekiwanie na to uznanie. Jej poczucie własnej wartości jest bardzo zależne od oceny innych, jakakolwiek krytyka jej działań jest bardzo bolesna. A nikogo nie dla się chwalić cały czas więc musi doświadczać frustracji.
Gorzej, jeśli taka osoba, sfrustrowana brakiem ciągłego uznania zaczyna atakować innych za to, ze nie widzą jej poświęcenia, nie doceniają jej wysiłku lub staje się agresywna wobec osób, które uważa za mniej skłonne do poświeceń. Problematyczne też staje się, jeśli czyjaś potrzeba uznania za poświęcenie jest ważniejsza niż realne potrzeby osoby bądź osób, które na pomoc czekają (albo w ogóle pomocy nie oczekują, ale ktoś uznał, że wie lepiej). I tak możemy mieć obraz niesienia zupełnie nieadekwatnej pomocy bez liczenia się z tym, że ta „pomoc” może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Idąc dalej podziałem przedstawionym przez Profesor Magdalenę Żemojtel-Piotrowską mamy w grupie „narcyzów wspólnotowych” wersję heroistyczną oraz świętą. Tu możemy się domyśleć, że to poświęcenie dla grupy będzie przybierało inne formy. W grupie „narcyzów sprawczych” mamy wersję rywalizacyjną i admiracyjną. Przyznam, że te cztery ostatnie koncepcje narcyzmu są dla mnie nowe więc zachęcam do wczytania się w artykuły zespołu Profesor Magdaleny Żemojtel-Piotrowskiej aby je sobie przybliżyć.
Dobrze, więc mamy duże zróżnicowanie cech narcystycznych. Widzimy już, że rozmija się to nam z obrazem narcyza, którego znamy z mowy potocznej i mitologii. Przejdźmy więc do rozwiania pewnych mitów oraz perspektywy międzykulturowej.
Pierwszą hipotezą było to, że w kulturach statystycznie indywidualistycznych np. USA mamy więcej narcyzów niż w kulturach kolektywnych. Hipoteza odnosi się właśnie do przekonania, że ludzie o indywidualistycznym nastawieniu są egoistyczni a promowanie pewności siebie kończy się epidemią narcyzmu. Wydana została książka „Kultura narcyzmu” Christophera Lasha i bardziej współcześnie książka „Epidemia narcyzmu” Jeana Twenge’a i Keith Campbell.
Magdalena Żemojtel-Piotrowska sugeruje, że mamy być może do czynienia z większym zainteresowaniem i badaniem narcyzmu a nie z przyrostem tej cechy w czasie. Badania międzykulturowe zespołu Cross-Cultural Psychology Centre pokazują, że nie ma znacznych różnic w ilości narcyzmu jako cechy w kulturach kolektywnych i indywidualistycznych. Tam, gdzie zauważono znaczną różnicę w natężeniu narcyzmu to wymiar hierarchiczność – egalitaryzm. To spójne z intuicją jeśli weźmiemy pod uwagę, że narcyzm motywuje nas do wspinania się po szczeblach jakiejś hierarchii, stałego porównywania się z innymi, konkurowania ze sobą i oczekiwania uznania. Wysoka hierarchiczność oznacza, że znacznie różnimy się statusem społecznym a za statusem idą zasoby. Istnieje toksyczna zazdrość i pogarda wobec osób o niższym statusie.
W kulturze egalitarnej nie ma takiej zaciętej walki na drabinie społecznej ponieważ społeczeństwo uznaje swoich obywateli za równych sobie niezależnie od stanowisk czy majętności. Szef może rozmawiać z podwładnym na najniższym szczeblu z szacunkiem i sympatią. Poza pracą mogą być kolegami. Osoby piastujące najwyższe funkcje w państwie nie są traktowani jak bogowie tylko jak zwykli śmiertelnicy, którzy przyjęli na siebie odpowiedzialną rolę wiążącą się z odpowiednią gratyfikacją finansową, być może przywilejami, ale mają cały zestaw zalet i wad, wolno ich krytykować a nawet pozbawić stanowiska jeśli się nie sprawdzą. Oczywiście nie ma społeczeństw na 100% egalitarnych czy hierarchicznych, ale naukowcy, np. Hofstede opisali wymiar kulturowy „dystans władzy” i każde społeczeństwo możemy statystycznie uśrednić i gdzieś na tej skali ustawić.
Natomiast jeśli już mowa o społeczeństwach indywidualistycznych i kolektywnych to w tych pierwszych wyraźniejszy był narcyzm sprawczy a w drugim wspólnotowy.
Drugą hipotezą powstałą na micie było to, że narcyzm charakteryzuje głównie mężczyzn. Tu badania międzykulturowe wykazały, że nie ma istotnej różnicy między płciami jeśli myślimy o narcyzmie ogólnie, ale mężczyźni częściej doświadczają narcyzmu sprawczego a kobiety wspólnotowego. Badaczka uzasadniała to ewolucyjnymi uwarunkowaniami ponieważ mężczyźni musieli konkurować ze sobą o zasoby a kobiety opiekuńczością. Co ciekawe, w tych badaniach międzykulturowych okazało się, że ta różnica pomiędzy płciami jest widoczna w kulturach egalitarnych. W kulturach mocno hierarchicznych zarówno mężczyźni jak i kobiety wykazywały narcyzm sprawczy. Interpretacja tego zjawiska jest taka, że w kulturach hierarchicznych ta walka o status i związane z nim zasoby jest tak silna, że kobiety przestają skupiać się na opiekuńczości i wspólnotowości, a również skupiają się na konkurowaniu o status i osiągnięcia aby przetrwać na społecznej drabinie.
Wniosek nasuwa się taki, że jako społeczeństwa powinniśmy dbać o większy egalitaryzm, promować wzajemny szacunek pomimo różnic majątkowych czy dokonanych osiągnięć. Powinniśmy uczyć dzieci, że poczucie własnej wartości nie powinno zależeć wyłącznie od tych zewnętrznych czynników, że każdy człowiek ma swoją niezbywalną godność a pogardę wobec słabszych piętnować. Nie ma nic złego w zdobywaniu szczytów i chęci uznania jeśli po drodze nie chcemy zrzucić w przepaść osób po drodze. Nie ma nic złego w konkurowaniu ze sobą jeśli gramy Fair play. Warto tez wspierać altruizm i wzajemną pomoc, dbanie o swoją grupę, rodzinę, ale nie zaprzeczanie swoim własnym potrzebom i poświęcanie się w celu zdobycia uznania, ponieważ takie poświęcanie się skończy się frustracją, wyczerpaniem i ciągłym poczuciem niedocenienia.
Czy powinniśmy unikać osób, które wykazują cechę jaką jest narcyzm? Tu powinniśmy skupić się na zachowaniu. Nie powinno być przyzwolenia na zachowania agresywne, poniżające i nie ma tu znaczenia, czy stoi za nimi bardzo niska czy wysoka samoocena agresora. Mamy prawo bronić siebie i innych. Jednak jeśli narcyzm jako cecha to jedna z kolorowej mozaiki osobowości danej osoby to nie możemy oceniać całokształtu na podstawie jednej cechy. Pamiętajmy, że ludzie różnią się choćby zdolnością do autorefleksji i elastycznością. Jedna osoba będzie potrafiła przeprosić za niewłaściwe zachowanie i próbować je korygować w przyszłości rozumiejąc wpływ tego zachowania na relacje, inna nie. Osobowość nie jest stała całe życie. Zmieniamy się pod wpływem doświadczeń, czasem trzeba psychoterapii. Mimo wszystko pamiętajmy, że to osoba zachowująca się w sposób raniący, agresywny bierze odpowiedzialność za swoją zmianę. Samo wyrażenie skruchy i deklaracja gotowości do zmiany zachowania nic nie zmienia jeśli w praktyce dalej wpada w te same tory myślenia i zachowania. Mamy prawo stawiać granice i oczekiwać od takich osób, że wezmą pełną odpowiedzialność za swoje życie.
To właśnie zaburzenia osobowości utrudniają tą zmianę ponieważ charakteryzują się sztywnością schematów, ale według różnych badań w populacji globalnej diagnozę narcystycznego zaburzenia osobowości stawia się od 0,5 procent do 6,2 procent ludzi. Badania pokazują różne wyniki z przyczyn metodologicznych, mogą być niedoszacowane, mimo wszystko zaburzenie to nie jest tak rozpowszechnione jak się nim straszy, ale oczywiście powoduje wiele cierpienia dla ludzi żyjących w bliskiej relacji z tą osobą oraz dla niej samej. Niestety NDP koreluje z wysokim ryzykiem prób samobójczych i narażeniem na rozwinięcie się depresji, uzależnień.
Całość wykładu można obejrzeć wciąż na profilu Facebook Seminarii Strelauowskich. Serdecznie polecam i sama czekam na więcej!
Link do wykładu:
https://fb.watch/wH-ka1o5Tq/
Inne źródła:
Stahl S, Jak myśleć o sobie dobrze? O sztuce akceptacji i życiu bez lęku,Wydawnictwo Otwarte, 2020
https://medium.com/curious/the-world-is-full-of-narcissists-7b935e6e8073
https://psychscenehub.com/psychbytes/understanding-narcissistic-personality-disorder-the-concept-of-narcissism-dsm-5-criteria-icd-11-conceptualisation/